Określenie klas adresowania w dokumentach RFC 790 i 791 spowodowało ogromne marnotrawstwo przestrzeni adresowej. W pierwszej fazie stosowania Internetu, adresy dla organizacji sieciowych były przypisywane przy użyciu adresu sieciowego z klasy A, B lub C.
Z przedstawionej ilustracji wynika, że:
- Klasa A obejmuje 50% całkowitej przestrzeni adresowej. Jednak tylko 126 organizacji może mieć przypisany adres sieciowy klasy A. Absurdalnie, każda z tych organizacji może posiadać aż do 16 milionów hostów. Dla bardzo dużych organizacji przydzielono całe bloki adresów klasy A. Niektóre firmy i organizacje rządowe nadal mają adresy klasy A. Na przykład General Electrics ma 3.0.0.0/8, Apple Computer – 17.0.0.0/8, a poczta USA – 56.0.0.0/8.
- Klasa B obejmuje 25% całkowitej przestrzeni adresowej. W klasie B można zaadresować aż 16384 organizacji, a każda z nich może mieć 65534 hosów w swoich sieciach. Tylko największe organizacje i rządy mogły przewidywać, że kiedykolwiek zostanie wykorzystanych 65 tysięcy adresów. Podobnie jak sieci klasy A, wiele adresów IP w przestrzeni adresowej klasy B zostało zmarnowanych.
- Klasa C obejmuje 12,5% ogólnej przestrzeni adresowej. Wiele innych organizacji były w stanie uzyskać dostęp do sieci klasy C, ale zostały ograniczone maksymalną liczbą hostów z którymi mogły się połączyć. W wielu przypadkach zabrakło adresów klasy C dla małych i średnich organizacji.
- Pozostałe dwie klasy (D i E) są zarezerwowane dla adresów grupowych (multicast) i dla zastosowań eksperymentalnych.
Podsumowując, można powiedzieć, że adresowanie klasowe było marnotrawnym schematem adresowania. Lepszym rozwiązaniem schematu adresowania sieci stały się: VLSM (maska podsieci zmiennej długości) i CIDR (bezklasowy routing między domenami) wprowadzone w roku 1993.